Dziś odbyły się pierwsze derby Londynu w Premiership. Zagrał West Ham z Fulham. Gwoli ścisłości pozostałe drużyny londyńskie to – Arsenal, Queens Park Rangers, Chelsea, Tottenham. Jest więc mała liga.
Na początku każdego sezonu wszyscy są mistrzami. Kolejne kolejki ligowe dokonują jednak weryfikacji możliwości poszczególnych zespołów.
West Ham nawet po wygraniu w I kolejce z Aston Villą (1:0) specjalnie nie zachwycił i w drugiej kolejce dostał baty od Sweanse’a (0:3).
Z kolei Fulham rozpoczął sezon istnym wejściem smoka, zmiatając z boiska Norwich (5:0) , by w drugiej kolejce ulec po heroicznej walce samemu MU (2:3).
Napiszę od razu. Tak dobrze grającego West Ham’u jak dziś nie oglądałem od dwóch lat. Ciekawostką może być to, że w dzisiejszym meczu grało tylko dwóch zawodników, którzy grali w WHU, gdy rok temu spadaliśmy z Premiership – Noble i Reid.
W obu drużynach wystąpiły gwiazdy ostatnich 48 godzin – mijał termin dokonywania transferów.
W WHU wystąpił Andy Carroll pozyskany z Liverpoo’lu, a w drużynie gości obecność na boisku zanotował Dimirtij Berbatow.
West Ham nie miał w swoich szeregach słabych punktów. Jeszcze niedawno obawiałem się o bocznych obrońców i skrzydłowych. Dziś okazało się, że nie jest tak żle, pomimo tego, że nie grał Matt Jarvis. Taylor spisał się na medal. Vaz Te zanotował występ życia w WHU, a Demel tworzył z nim doskonale rozumiejącą się parę na prawym skrzydle.
Trudno też cokolwiek zarzucić środkowym obrońcom. Tak Collins, jak i Reid zagrali na ponadprzeciętnym poziomie.
To jednak nic w porównaniu z tym , czego dokonała linia pomocy. Diamme – Noble – Nolan dali popis opanowując niepodzielnie środkową strefę boiska. Diamme wg mnie był w tym meczu najlepszym zawodnikiem na boisku, chociaż Noble i Nolan w niczym mu nie ustępowali. To była dosłownie „rewelka”.
Wszystkie jednak oczy na Upton Park były zwrócone na Andy Carrolla. Nie strzelił bramki, nie miał asysty, a pomimo tego sprokurował dwie bramki dla Młotów. Przy pierwszej wykonał doskonałe podanie głową do Vaz Te, a ten wyłożył Nolanowi na perfekcyjnego woleja już w pierwszej minucie.
Przy trzeciej bramce ściągnął na siebie trzech obrońców i Taylor strzelił z 16 metrów jak z rzutu karnego. Carroll poczynił nową jakość nie tylko poprzez te dwie sytuacje. Pchnął w Hammersów ducha walki, którego dawno w tej drużynie nie widziałem.
Żeby nie było za dobrze…
Carroll doznał kontuzji w 68’ i zastąpił go Carlton Cole. Nie zagra w najbliższym meczu reprezentacji Anglii, ale powinien się wykurować w ciągu 2 tygodni. Poważniejszych wydaje się kontuzji doznali Demel i Collins. Nie wiadomo jak długo potrwa ich absencja.
W odwodzie jest jeszcze Tomkins, Hall (zastąpili kontuzjowanych) i Diarra. Nie jest więc beznadziejnie.
Tym bardziej, że do drużyny wrócił po czteroletniej przerwie Jossi Benayoun.
Myślałem, że będzie gorzej, a jest… nieźle.
West Ham - Fulham 3:0(3:0)
1:0 - Nolan 1'
2:0 - Reid 29'
3:0 - Taylor 41'
MOM - Diamme