Zebe Zebe
6409
BLOG

Dlaczego węgiel jest drogi

Zebe Zebe Polityka Obserwuj notkę 113

 Temat jest wyjątkowo obszerny. Postaram się jednak przybliżyć przynajmniej jeden z aspektów drogiego węgla. Nie będę poruszał kwestii płac oraz dodatków, które otrzymują  górnicy. Całość kosztów osobowych w górnictwie waha się dla poszczególnych kopalń w przedziale od 40 do 50 procent i to bynajmniej nie są same wynagrodzenia, ale i składki odprowadzane na ZUS. Pozostałe koszty stanowią  wszelkiego typu opłaty, zakup urządzeń i materiałów wsadowych, a także podatki.

Jednostkowy koszt produkcji w 2013r. w sektorze wyniósł 302,89 zł/tonę surowca i wzrósł w porównaniu z 2012 rokiem o 0,53 zł/t (o 0,2 %).  Średnia cena sprzedaży spadła  zaś o 13,3 %, do 294,95 zł/t. Ktoś powie, że tak niskie ceny to absurd. Sprawę wyjaśnię nieco później poniżej.

W  2012 r. do Polski sprowadzono 16 mln t. węgla,  a w roku 2013 ponad 12 mln. Taki import powoduje, że  ok. 30 % energii  elektrycznej produkowanej w Polsce pochodzi z węgla importowanego. Prawie 60 proc. importowanego węgla pochodzi z Rosji, a pozostałe 40 % z USA, Czech i Kolumbii.  Polski węgiel jest obciążony stawką  VAT 23 %, co jest w porównaniu z węglem sprowadzanym do Polski najwyższą stawką. Przykładowo rosyjski węgiel jest opodatkowany stawką VAT 15 %.

Dostosowanie górnictwa do norm unijnych, które w dalszym ciągu nie jest zakończone,  skutkowało w znacznym stopniu tym, że wydajność w polskim górnictwie spadła o  połowę w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Sama Europa bez Polski importuje ponad 200 mln ton węgla rocznie. Polski udział w tym imporcie ( eksport z Polski) to tylko 4 mln ton. Tak drastyczny spadek wydajności wiąże się z przyjętymi normami dotyczącymi bynajmniej nie samego węgla, ale wszystkich maszyn i urządzeń stosowanych w podziemnych wyrobiskach. By sprawę przybliżyć, podam prosty przykład. Załóżmy, że przedsiębiorca budowlany kupuje przysłowiowy młotek i płaci za niego 20 złotych. Ten sam młotek w górnictwie będzie kosztował 30 zł tylko dlatego, że figuruje na liście wyrobów spełniających kryteria do stosowania w podziemnych zakładach górniczych posiadając stosowny atest. To samo dotyczy, kabli, oprzyrządowania elektrycznego, wszystkich maszyn i urządzeń, a także odzieży osobistej, kasku ochronnego, rękawic i wszystkich innych elementów ubioru górnika. Coś, co może być stosowane w innych kopalniach europejskich i posiada stosowne atesty i tak nie może być stosowane w Polsce bez uzyskania atestu krajowego, a to przecież dodatkowo kosztuje.

Nie dość, że węgiel opodatkowany jest horrendalnie wysoką stawką VAT, to dwa lata temu nałożono na niego podatek akcyzowy – ok. 30 zł na tonę ( nie dotyczy odbiorców indywidualnych). Żeby tego nie było mało, kopalnie płacą  określoną kwotę  pieniężną od każdej wydobytej tony gminom, na terenie których węgiel jest wydobywany. To jeszcze nie koniec. Kopalnie płacą podatki od każdego wydrążonego metra wyrobiska pod ziemią oraz od  zainstalowanych tam urządzeń. To ostatnie rozwiązanie jest unikalne w skali światowej. Niezrozumiałym jest też fakt, że kopalnie płacą wyższe stawki od odprowadzanych ścieków, chociaż są one mniej uciążliwe i toksyczne od ścieków komunalnych.

Wreszcie trzeba nadmienić, że od lat na polskim rynku panuje chaos związany z określeniem jakości sprzedawanego węgla. Brak rzetelnej informacji handlowej o jakości sprzedawanego węgla – głównie odbiorcom indywidualnym. To zaś powoduje szerokie pole do nadużyć. Znane są przypadki sprzedaży rosyjskiego węgla gorszej jakości jako węgiel polski o lepszych parametrach w cenach krajowych. Znany był proceder (zaniechany ?) jednej z wiodących kopalń na wschodzie,  która swego czasu ukraiński węgiel sprzedawała jako swój, poprawiając sobie wskaźniki efektywności oszukując przy okazji odbiorców.

Czy polski węgiel może być tańszy ? Oczywiście, że tak. Dziś cena węgla dla odbiorców indywidualnych u producenta waha się w granicach 450 – 650 zł w zależności od jego jakości. Elektrownie i elektrociepłownie kupują  węgiel tańszy, a co za tym idzie, mniej kaloryczny. Odpowiednia polityka państwa mogłaby doprowadzić jednak   do skutecznej obniżki jego ceny.

Zanim wiec zaczniemy lżyć górników, zastanówmy się, czy aby tylko spółki węglowe są winne obecnemu stanowi rzeczy.

P.S.

Jeszcze jedeno mi sie przypomniało. Trzy lata temu decyzją Waldemara Pawlaka wprowadzono na giełdę (GPW) Jastrzębską Spółkę Węglową. 90 % wpływów ze sprzedaży akcji wpłynęło do budżetu, zasypujac w nim dziurę - zresztą mało skutecznie. Dziś JSW ma 0.5 mld długu, a o tym chwilowo sie nie mówi. Bomba wybuchnie niedługo.

 

 

Zebe
O mnie Zebe

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka