Oczywiście nie mam zamiaru bawić się w jakieś tam dowcipy w których ktoś tam wybierał pomiędzy tą dobrą wiadomością, a tą złą, gdy i tak było wiadomo, że ich sumaryczna wartość wychodzi na ”korzyść” złej wiadomości.
Czasami jednak zła wiadomość wychodzi wszystkim na dobrze, wbrew dobrej wiadomości.
Nie czekając na wybór potencjalnych czytelników podam zestaw dobrych i złych wiadomości.
Po raz pierwszy od czterech lat spadł w Polsce (w ubiegłym) miesiącu poziom inflacji do rozmiarów przewidzianych w granicznym zapisie ustawy budżetowej.
W tym samym miesiącu zakupy Polaków zmalały w stosunku do, jak to się pisze, „analogicznego okresu roku ubiegłego” o 10 %.
Malejąca sprzedaż wymusiła spadek inflacji, a to przekłada się na to, że decyzje Rady Polityki Pieniężnej, która akurat dziś miała swoje posiedzenie i utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Z jednej strony to dziwi, gdyż Rada powinna dbać o poziom inflacji, ale przy tak optymistycznych danych powinna ( logicznie) te stopy obniżyć, co wszystkim w tym Kraju byłoby na rękę. A tu klops (kolaps).
Każdy „klops”(kolaps) ma to do siebie, że za nim stoi coś więcej niż jakaś tam Rada.
Druga dobra wiadomość:
Polska jest od pięciu lat największym placem budowy w całej Unii Europejskiej. Tego nie zanaguje nawet Kaczyński. Ten wielki plac budowy musiał się przełożyć na coś takiego jak „poziom bezrobocia”.
… ze złych wieści – padło ponad 80 firm około autostradowych i autostradowych ( to tak kolokwialnie), a wraz z nimi nasze bezrobocie rejestrowane poszybowało wysoko poza średnią europejską. Co ciekawe – pomimo takiego frontu robót zanotowano po raz pierwszy w historii III RP ( Czwarta ponoć była „wypadkiem przy pracy”), spadek zatrudnienia w okresie letnim, czyli ten niezaprzeczalny sukces naszego Państwa, nie przełożył się na sukces obywateli ! To jak piszę, jest sytuacją gorszą niż pospolita „balcerowszyzna”, która wywalała na bruk mieszkańców tego kraju w sytuacji zrozumiałej przez światłą odnogę społeczeństwa transformacji, ale nawet wtedy oficjalne źródła podawały, że stopa bezrobocia nie przekracza 13 %.
Trzecia i ostatnia, dobra wiadomość:
Są spore szanse, że Angela Merkel nie wygra kolejnych wyborów w łonie własnej partii.
A ta zła ?
Donald Tusk pomimo tego może wygrać po raz kolejny, a wtedy ministrem polskich finansów zostanie Angela Merkel. Za zasługi dla ludzkości.
Zawieszam swoje pisanie na S24 do odwołania z przyczyn niezależnych ode mnie. Nie wiem, czy będę komentował. Będę zaś czytał do czasu, aż wykruszy się ostatni blogier mający coś sensownego do powiedzenia. Polecam lekturę Ostatniego Mohikanina, czy też całą trylogię J.F Coopera. Jest świetna.
To może być wiadomość z kategorii tych dobrych lub złych.
Na razie…
Zebe
