Zebe Zebe
603
BLOG

Ogłupieni RAŚ-iem, ślepi na resztę

Zebe Zebe Polityka Obserwuj notkę 10

 

Czytam dziś, że :
Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce złożył w piątek w prokuraturze w Opolu zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Zawiadomienie dotyczy raportu PiS i wypowiedzi prezesa partii o śląskości.
 
Można by rzec – uderz w stół, a nożyce się odezwą.
 
Jak niektórzy wiedzą, jestem rybniczaninem z dziada pradziada, by nie powiedzieć inaczej. Po przyłączeniu Śląska do Polski granica pomiędzy Niemcami, a Polską przebiegała od zachodu we wsi Stodoły ( 8 km od Rybnika), a na północy w Nieborowicach ( 25 km od Rybnika), biegnąc dalej na północ w kierunku Gliwic.
Tak więc Rybnik był miejscowością przygraniczną i jak to często bywa w pasie przygranicznym, po jednej i drugiej stronie granicy żyli ludzie uważający się za Niemców lub Polaków. Tzw. „śląskość” zeszła wtedy na plan dalszy. Jedni i drudzy byli wszakże Ślązakami.
Różnica polegała na tym, że sytuacja owych Niemców w Polsce była diametralnie różna od Polaków w Niemczech.
 
Po dojściu Hitlera do władzy, dziadek mojej żony, Polak, który mieszkał w Bierawie ( niedaleko Kędzierzyna) oraz jego rodzina, tak samo jak inni mieszkańcy, przyznający się do polskości, zostali zmuszeni do noszenia na ubraniu literki „P”. To samo zresztą dotyczyło deklarujących jawnie polskość w okolicach Rybnika po wybuchu wojny. Zresztą nie tylko w okolicach Rybnika. Piszę jednak o „moich” stronach, bo znam to z rodzinnych przekazów.
 
Po przyłączeniu  części Śląska do Polski, na pozostałym obszarze na zachód, rozpoczęła się niespotykana dotychczas intensyfikacja procesu germanizacji ludności polskiej.
Sporo z tych ludzi wyjechało  do Polski, tak jak dziadek mojej żony. Zostali nieliczni Polacy, związani przeważnie ziemią lub innymi życiowymi dylematami.
 
Zapewne Marek Migalski  mógłby coś w tym temacie powiedzieć, bo Racibórz (Ratibor) został po stronie niemieckiej. Migalski  jednak nam tego nie opowie, bo musiałby przyznać, że Kaczyński ma sporo racji.
Opcja niemiecka na Ziemi Raciborskiej oraz na  całej  Opolszczyznie  jest bardzo silna. Szczególnie wśród autochtonicznych mieszkańców.
Nikt nie jest jednak w stanie tego ocenić  tak  celnie, jak my, Ślązacy , zamieszkujący ziemie przyłączone do Polski po II Powstaniu Śląskim.
 
Tylko my jesteśmy w stanie wychwycić subtelności owych dwóch „bytów przygranicznych”.
Tam nie lubią „polskości”. Zresztą „my” też za nimi nie przepadamy.
Autochtoniczny Śląsk Opolski nie jest w zdecydowanej większości przychylny Polsce. Żywioł niemiecki jest tam stale kultywowany.
 
Takie zadania stoją między innymi przed wspomnianym na wstępie Związkiem Niemieckim. Takich organizacji lub też im podobnych jest tam więcej. Działają zgodnie z prawem. Nie wiem tylko, czy zgodnie z interesem Polski, a nie wbrew niemu.
PIS zawsze najsłabszy wynik notował na  Opolszczyznie, dopiero potem we Wrocławiu i okolicach, gdzie „Opolszczyzny” nie ma.
 
Może przyjdzie kiedyś taki czas, taki klimat, że przyjrzymy się bliżej „polskości” tych ziem.
Dziś jednak, to tylko Jarosław Kaczynski wyszedł przed szereg. Dotykając istoty RAŚ, nieopatrznie zainicjował coś, czemu warto się przyjrzeć w przyszłości. Mógł nie wiedzieć…
 
Nie chodzi o Niemców w Polsce. Chodzi o tych, którzy jakoby nimi nie są.
Zebe
O mnie Zebe

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka