W poniedziałek do dymisji podał się kanclerz Austrii Werner Faymann. Jak sam podał, powodem była utrata poparcia rządzącej - zwasalizowanej wobec Brukseli - Socjaldemokratycznej Partii Austrii dla jego polityki. Faymann powiedział, że Austria potrzebuje kanclerza, który jest "w pełni popierany przez partię". Tymczasem prawdziwym powodem jego dymisji jest sytuacja jaka wytworzyła się w Austrii po tym, jak pierwszą turę wyborów prezydenckich w kwietniu wygrał konserwatysta Norbert Hofer z Austriackiej Partii Wolności (FPÖ), uzyskując 35 procent głosów.
Na kandydatów Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPO) i Austriackiej Partii Ludowej (OVP) oddano łącznie tylko nieco ponad 22 proc. głosów. Hofer zmierzy się 22 maja w drugiej turze z kandydatem skrajnie radykalnej partii Zielonych - Alexandrem Van der Bellenem i jest zdecydowanym faworytem.
Faymann okazał się kanclerzem nieudolnym, pozbawionym wyobraźni , czym naraził się Austriakom w momencie próby, jakim był i jest kryzys uchodźczy. Jego polityka wyraźnie rozmijała się z oczekiwaniami społecznymi, które na dodatek próbowano „korygować” przy pomocy fałszywej propagandy medialnej.
W Austrii następuje więc przeorientowanie społeczne. Na poparciu zyskuje Partia Wolności oskarżająca mainstreamowe partie nie tylko o złą politykę bieżącą czy też działanie wbrew interesom Austrii, ale także o nowy antysemityzm. Partia Hofera oskarża środowiska lewicowe – w tym obecnie rządzące- o sympatyzowanie z ugrupowaniami islamistycznymi, wrogimi Izraelowi.
W połowie kwietnia w Izraelu, na zaproszenie rządzącej partii Likud, przebywał przewodniczący FPO, Heinz-Christian Strache. Wizyta spotkała się w Austrii z ostrym atakiem ze strony radykalnej lewicy i odcięciem się od niej rządu austriackiego. Izrael od lat zabiega o dobre stosunki z państwami, w których rządy są nieprzychylne islamizacji Europy.
Tymczasem Bruksela w 2012 roku - po zamachu w Burgas - pod naciskiem Wielkiej Brytanii i USA zdecydowała się niechętnie wpisać bojówkę Hezbollahu, określaną enigmatycznie „częścią zbrojną” na listę organizacji terrorystycznych.
Z kolei w grudniu 2014 roku ta sama Bruksela wykreśliła Hamas z katalogu organizacji terrorystycznych, co jest krokiem bez precedensu, zważywszy na obecna sytuacje międzynarodową. Tak prowadzona polityka musi budzić opór sił zdroworozsądkowych w Europie., których jest coraz więcej.
Przewidywane zwycięstwo Hofera w Austrii będzie więc kolejnym dowodem na to, że Europa nie straciła do końca zdrowego rozsądku. Za dwa lata po kolejnych wyborach parlamentarnych w Austrii, kraj ten może współtworzyć rodzącą się oś na rzecz naprawy Europy. Za dwa, trzy lata za sprawą kolejnych wyborów w państwach członkowskich Unii Europejskiej, Europa się zmieni, a co za tym idzie, potrzebna będzie wielka weryfikacja projektu pod nazwą Unia Europejska.
Komentarze