Zebe Zebe
353
BLOG

Polityk Pogranicza - kręta droga na Śląsk

Zebe Zebe Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

 Ciąg dalszy historii Wojciecha Korfantego. Pierwsza część dostępna pod adresem: http://andromeda.salon24.pl/617489,polityk-pogranicza

SMAK SUKCESU I GORYCZ PORAŻKI

Korfanty, jako reprezentant katowicko-zabrzańskiego okręgu wyborczego w Reichstagu  i przedstawiciel  średzko-wrzesińsko-śremskiego okręgu w Landtagu,  interesował się sprawami politycznymi ludności polskiej, nad którymi debatowano w parlamentach Prus i Rzeszy. Wyrazem tego było już samo wstąpienie Korfantego do Koła Polskiego, grupującego posłów polskich, przez co akcentował jedność Górnego Śląska z innymi ziemiami polskimi znajdującymi się w granicach Rzeszy.

Poruszenie wywołały już jego  pierwsze wystąpienia parlamentarne – protestował  przeciwko pogardliwej dla Ślązaków koncepcji »Wasserpolaków«.  Udowadniał integralną więź Górnoślązaków z narodem polskim, ich prawa do rozwoju własnej kultury narodowej  i narodowej odrębności.

Poglądy Korfantego w ciągu tych kilku lat były  zmienne, jeśliby ocenić je tylko pod kątem jego stosunku  do Centrum czy też obozu „Katolika", a definiowała  je ciągła chęć nawiązania współpracy, bowiem Korfanty widział coraz mniejsze szanse na to, aby utrzymać się w pozycji przywódcy samodzielnego ruchu politycznego. Musiał walczyć o swoją  pozycję  - na skutek protestów Centrum unieważniono jego mandat poselski i rozpisano nowe wybory, które  przeprowadzono w październiku  1905 r. Korfanty zdobył bezapelacyjnie większość głosów pokonując duchownego, co było nie lada wyczynem.

Na skutek pojawiających się rozbieżności, Korfanty  odszedł z redakcji „Górnoślązaka”, by założyć  własne pismo „Polak”, a następnie został wydawcą i redaktorem  „Kuryera Śląskiego” do roku 1910, kiedy oba pisma przeszły na własność  Adama Napieralskiego – wydawcy „Górnoślązaka” zwanego „Królem polskiej prasy na Śląsku”.

Kapitulację zbankrutowanego materialnie  Korfantego łagodziło  oświadczenie obu przywódców, którzy deklarowali, że zdecydowali się na zawarcie sojuszu -  „dalsza walka byłaby zgubna dla ludu, gdyż najważniejszym zadaniem na przyszłość jest umacnianie jego podstaw na polu narodowym, społecznym i ekonomicznym". Promotor, główny ideolog i organizator Narodowej Demokracji na Górnym Śląsku na tym etapie  zerwał z tym ruchem. Efektem porozumienia  było  zbudowane   w oparciu o ideologię zjednoczonego obozu drobnomieszczańskiego  Stronnictwo Polskie na Śląsku, utworzone z początkiem 1911 roku,  łączące zwolenników Korfantego  i  Napieralskiego.

Wraz z kapitulacją prasowo-polityczną Korfanty znalazł się w odwrocie. Napieralski nie zamierzał traktować go jako równorzędnego partnera, a on  jako pracodawca Korfantego dyktował mu swoje  warunki.

W życiu politycznym Korfanty  ponosił dalsze porażki, co uwidoczniło się w wymuszonym zrzeczeniu się kandydowania w wyborach do Reichstagu  w 1912 roku. Wkrótce Korfanty opuścił Góry Śląsk, znalazł się w Berlinie, gdzie objął zaoferowane mu przez Napieralskiego stanowisko kierownika agencji telegraficznej,  by później podjąć współpracę z różnymi pismami polskimi. W Berlinie też zastał go wybuch  I wojny światowej. 

I WOJNA ŚWIATOWA – NOWY ŁAD

W początkach I wojny światowej Korfanty - podobnie zresztą jak wielu innych polityków polskich-  orientował się na zwycięstwo szeroko rozumianych Niemiec, stąd też podjął współpracę   z tamtejszymi politykami,  publikując w prasie artykuły, które miały kształtować opinie społeczeństwa polskiego w duchu korzystnym dla Rzeszy. W zamian za poparcie dla Niemiec Korfanty domagał się zniesienia ustawodawstwa antypolskiego. Podjął też współpracę  z Naczelnym Komitetem Narodowym, licząc na możliwość odbudowy w oparciu o państwa centralne niepodległej Polski wykrojonej z terenów dawnego zaboru rosyjskiego. Wkrótce jednak porzucił orientację proniemiecką widząc, że początkowe sukcesy obozu niemieckiego nie gwarantują Polsce jakichkolwiek korzyści.

Kilkanaście lat później pisał: „Polaków sobie przypomniano. Posłano i po mnie i ubolewano nad dotychczasową polityką antypolską, obiecywano poprawę i wskrzeszenie Polski w razie zwycięstwa. Łudzono nas i ja się łudziłem przez kilka miesięcy wierząc niemieckim obietnicom. Gdy doszedłem do przekonania, że mnie łudzono i oszukiwano, listownie rządowi niemieckiemu zapowiedziałem swe przejście do opozycji i potem publicznie z trybuny sejmowej otwarcie wyznałem, że byłem zbyt łatwowierny, że łudziłem się, że pozwoliłem się oszukać. Komitetowi Narodowemu w Krakowie, którego referentem byłem, doniosłem, że ufanie obietnicom niemieckim jest szkodliwe, że przy pomocy Niemiec naród polski nigdy nie może spodziewać się odzyskania swej niepodległości i rozpocząłem na terenie berlińskim walkę o odwieczne prawa narodu naszego (...)" .

Zmiana stanowiska politycznego pozwoliła Korfantemu odzyskać dawne pozycje. Na tle skompromitowanego współpracą z Niemcami Napieralskiego Korfanty jawił się jako jedyny polityk, który może skutecznie oddziaływać na masy polskiej ludności górnośląskiej. Na nowo zyskał mandat zaufania Narodowej Demokracji, stając się jednym z głównych jej przedstawicieli w zaborze pruskim. W czerwcu 1918 roku w wyborach uzupełniających do parlamentu Rzeszy w okręgu gliwicko-lublinieckim zdobył mandat poselski. Z trybuny Reichstagu Korfanty wystąpił z żądaniem przyłączenia do Polski wszystkich ziem zaboru pruskiego zamieszkałych przez ludność polską. 

25 października wygłosił słynną mowę w Reichstagu mówiąc: „Żądamy polskich powiatów Górnego Śląska, Śląska Średniego - w tym ani jednego powiatu niemieckiego! Poznania, polskich Prus Zachodnich i polskich powiatów Prus Wschodnich". Oraz:  „Przypominam panom, że mąż, który przez poważną część narodu polskiego uważany jest za narodowego bohatera, przywódca legionów, Piłsudski, mąż któremu naród polski powierzył ministerstwo wojny, pomimo licznych wniosków i podań ze strony władz polskich ciągle jeszcze przetrzymywany jest w twierdzy w Magdeburgu".

W listopadzie 1918 roku Korfanty powrócił do Poznania. Najbliższe miesiące i lata w jego życiorysie stały się pod znakiem wytężonej wałki o powrót ziem zaboru pruskiego, najpierw Wielkopolski, Pomorza, a później Górnego Śląska w granice odradzającej się Rzeczypospolitej. Rola, jaką odgrywał, sprawiała, że Korfanty wyrósł na jednego z nielicznych  liderów  w ogólnopolskim życiu politycznym. Znalazło  to wyraz m.in. w tym, że na forum Sejmu Ustawodawczego RP pełnił funkcję  prezesa klubu parlamentarnego Związku Ludowo-Narodowego, a niejednokrotnie -  w różnych kombinacjach politycznych, nie wyłączając niezgodnych z niedoskonałym, ówczesnym  prawem interpretowanym nazbyt dowolnie;  prób przejęcia władzy przez prawicę -  jego zwolennicy polityczni widzieli go na najwyższych stanowiskach rządowych.

W Poznaniu Korfanty wszedł w skład Naczelnej Rady Ludowej (NRL), politycznej reprezentacji ludności polskiej zamieszkałe] w całym zaborze pruskim. Był gorącym zwolennikiem koncepcji  zjednoczenia zaboru pruskiego z Polską przy pomocy rozwiązania militarnego. Upatrywał w tym rolę generała Hallera i jego wojska przybyłego z Francji. Wkrótce wycofał się jednak z tego pomysłu.

Dążenie do natychmiastowego odzyskania państwowości  spowodowało w końcu grudnia 1918 r. samorzutny wybuch Powstania Wielkopolskiego. Korfanty starał się przede wszystkim o wykorzystanie militarnych sukcesów powstania poprzez działania dyplomatyczne na forum międzynarodowym. Głównie zabiegał o francuskie poparcie, wykorzystując swoje dobre stosunki z tamtejszymi politykami.

Tak więc z  chwilą wybuchu powstania Korfanty okazał się zapobiegliwym ministrem wojny  utworzonego  rządu poznańskiego  i zręcznym negocjatorem umiejętnie wykorzystując  sukcesy powstańcze w kolejnych rokowaniach z Niemcami . To miało zaowocować także w nieodległej już przyszłości.  Powstanie Wielkopolskie zakończyło się ostatecznie sukcesem ludności polskiej. Niemcy, nie bez nacisków Francji, musieli uznać obszar zajęty przez powstańców za tereny wyzwolone, co sankcjonował rozejm podpisany w Trewirze w lutym 1919 roku.

Trzecia część wkrótce….

Literaturę podam w ostatnim odcinku

 

Zebe
O mnie Zebe

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura