Zebe Zebe
4378
BLOG

Sprawozdanie z polowania

Zebe Zebe Polityka Obserwuj notkę 95

 Zanim przejdę do sekwencji zdarzeń, należy się parę słów wyjaśnienia. Rzecz dotyczy ogólnie nieudanej intrygi, którą zmajstrowano przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu.

Dla wszystkich, którzy śledzą przynajmniej w stopniu dostatecznym to co dzieje się w polskiej polityce jest oczywiste, że jednym z głównych – a może i głównym – z zadań po objęciu władzy przez PO było zmiecenie PIS-u z powierzchni ziemi. Ja wcale nie przesadzam. Wystarczy sobie przypomnieć tak banalne sprawy jak „dorsze” Pitery czy też „laptop” Ćwiąkalskiego. Tusk i jego komanda przy jawnym wsparciu millerowskiego SLD i ultra lewicowego Ruchu Palikota przekopała szafy, szuflady, sejfy i co tylko można sobie wyobrazić  w poszukiwaniu dowodów i zapewne nie spoczną do ostatniego dnia swoich  rządów. Jednakże były od początku rządów PO dwa sztandarowe wątki. Pierwszym z nich była sprawa związana z samobójstwem Barbary Blidy, na podstawie której PO w kolaboracji z Ryszardem Kaliszem i za satysfakcjonującą zgodą Millera przy medialnym bełkocie Palikota, postanowiła postawić ( dalej zamierza ? ) przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobrę. Skonstruowano w tym celu iście  kafkowski zarzut związany z „deliktem konstytucyjnym” dotyczącym „wykluczenia  dużej grupy obywateli”.

Drugim wątkiem jest zaś wszystko to, co dzieje się wokół osoby byłego szefa CBA – Mariusza Kamińskiego. Przypomnę tylko, ze pierwszą – udaną – intrygą było postawienie o  przedłużeniu prawie, że umorzonego   śledztwa w sprawie zakupu słynnej działki na Mazurach. To pozwoliło Tuskowi odwołać Kamińskiego z szefostwa CBA. Nie będę tego wątku dalej rozwijał. Jestem jednak pewien, że temat w swoim czasie wróci, a wtedy niektórym obecnie rządzącym i prokuratorom  nie będzie wesoło. Przejdźmy jednak do istoty mojej notki.

Zacznijmy tak – „emocjonalnie” zaangażowana prokuratura postanowiła postawić zarzuty Tomaszowi Kaczmarkowi oraz Michałowi Kamińskiemu w sprawie – jak się wczoraj okazało – tzw.  „willi” Kwaśniewskich i zwróciła się do Sejmu o uchylenie obu immunitetu. Nie mający ostatnio dobrej passy Tomasz Kaczmarek zrzekł się immunitetu. Nie zrobił tego Kamiński i tu pojawił  się wbrew pozorom problem. Takie postawienie sprawy dawało mu  możliwość swobodnej wypowiedzi przed Sejmem, co niewątpliwie było pierwszą  „komplikacją” w sprawie.

Tusk stanął w sytuacji mało komfortowej ale przecież nie beznadziejnej, gdyż nikt rozsądny nie zakładał, iż immunitet Kamińskiego zostanie utrzymany. By zachować pozory bezstronności  Tusk za sprawa Grupińskiego nie zarządził dyscypliny partyjnej. Sam zresztą nie pojawił się w Sejmie w momencie głosowania, co miało uwiarygodnić jego neutralność.

Na dwa dni przed głosowaniem rozpętała się burza medialna w dwóch tematach – odmowa aborcji i szalony pirat drogowy. Trudno mi orzekać, czy obie sprawy były „zadaniowane” przez otoczenie Tuska za jego zgodą. Raczej skłaniałbym się do opinii, że ów pirat został celowo wyciągnięty jak królik z kapelusza. Dało to dobry pretekst do konferencji prasowej premiera w czasie, gdy ważyły się losy Kamińskiego. Cała sprawa z tym piratem drogowym jest o tyle kuriozalna, że nie znam przypadku, by jakikolwiek przywódca, jakiegokolwiek demokratycznego kraju wchodził na mównicę i  postulował zmianę  prawa z powodu wybryków jakiegoś bezmózgowca, a jak słyszymy – trudno tej osobie postawić jakiekolwiek zarzuty. To jest  po prostu farsa. Zszokowany werdyktem Sejmu Tusk niezwłocznie pojawił się na Wiejskiej – to też wiele mówi.

Dziś zaś maska opadła. Grupiński chce karać tych posłów PO, którzy nie zagłosowali za odebraniem immunitetu Kamińskiemu.

Dlaczego więc Kamiński jest niejako „oczkiem w głowie” Donalda Tuska ?

Odpowiedź wydaje się być banalnie prosta, co już na S24 parę osób zasugerowało – Kamiński jest najlepszym potencjalnym zmiennikiem Kaczyńskiego. Co więcej – jest też potencjalnym kandydatem PIS w wyborach prezydenckich. Wreszcie trzeba napisać, że Kamiński posiada wystarczająca wiedzę, by Tusk mógł się obawiać o swoja przyszłość. Sprawa jest zapewne rozwojowa. Niepokoi jedynie to, ze III RP staje się państwem „miękkiej” dyktatury, nie mającym wiele wspólnego z demokracją.

Zebe
O mnie Zebe

Large Visitor Globe

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka