Drastyczna redukcja zatrudnienia w tyskim Fiacie jest wręcz modelowym przykładem błędów transformacyjnych ostatnich 20 lat.
W dobie kryzysu okazało się, że pochodzenie kapitału ma jednak znaczenie, a nader wszystko uświadomiło nam to, że kapitał posiada także narodowość.
Można by napisać naiwnie, że nie było by problemu w Tychach, gdyby fabryka nie została sprzedana włoskiemu koncernowi. Można by napisać, że nie byłoby problemu, gdyby banki z przewagą polskiego kapitału stanowiły większość w Polsce.
Można by napisać wreszcie, że nie byłoby problemu lub też problem nie byłby taki dotkliwy w skutkach, gdyby kolejne polskie rządy podeszły krytycznie do samej prywatyzacji inwestując uzyskane pieniądze w rozwój polskich przedsiębiorstw poprzez pomoc w zakupach nowych technologii pod nadzorem i z udziałem kapitałowo – akcyjnym państwa.
Takie rozwiązanie dałoby państwu możliwość zastosowania dodatkowych metod , które w szerokim zakresie stosują państwa, w których rządy maja realny wpływ na gospodarkę poprzez partycypowanie w ponoszeniu dodatkowych kosztów.
Oczywiście chodzi mi o szeroko pojęty interwencjonizm państwowy, który jest co prawda przeciwnością wolnego rynku, ale jakże chętnie jest stosowany gdy chodzi o interes własnych firm, a finalnie o interes swoich obywateli.
W przyszłym roku we Włoszech Fiat nie dokona ani jednego zwolnienia grupowego. Pracownicy mają zaś gwarancje państwowe związane z szerokim pakietem działań osłonowych. Państwo zobowiązało się m. in. do wypłat rekompensat za ewentualne przestoje w pracy.
Fabryka w Tychach została wybudowana za Gierka i była własnością państwa polskiego. Dokonano zakupu licencji we Włoszech i produkowano polski samochód. Licencji zakupiono zresztą więcej. Jedne były bardziej trafione, a inne mniej. Sprawa rozbijała się jednak o eksport. Ten zaś był zbyt mały, by rekompensować skutecznie wydatki.
Działania Gierka nie były z punktu widzenia Polski działaniami szkodliwymi. To był dobry kierunek rozwoju gospodarki.
Na przeszkodzie stanął jednak system. System, który nie był przygotowany do działania gospodarczego w warunkach konkurencji i wolnego rynku.
Swoją drogą ciekawe jest, że w Polsce, w kraju o bardzo dużym rynku wewnętrznym, nie zdecydowały się na wybudowanie fabryk samochodów osobowych ani Peugeot, Renault, Toyota,Hyundai, KIA czy Volkswagen (poznańska montownia samochodów dostawczych).
Cztery ostatnie z wymienionych koncernów wybudowały swoje fabryki w Czechach i na Słowacji – z dobrym skutkiem – dodajmy.
Najwięcej zaś samochodów w Polsce sprzedała w ubiegłym roku czeska Skoda, która jest też wyjątkowo aktywna na rynku chińskim !
Ze statystyk AutoSAP wynika, że liczba pracowników zatrudnionych w firmach należących do stowarzyszenia ( Skoda, Toyota,Hyundai) wynosiła 11,1 proc. ogółu zatrudnionych w czeskich przedsiębiorstwach produkcyjnych, a przemysł samochodowy wytworzył aż 22,3 proc. całej zeszłorocznej produkcji przemysłowej Czech.
Na Słowacji jest podobnie. Eksport to głównie samochody i inne pojazdy (25,9%), maszyny i elektronika (21,3%), metale (14,6%).
Dodajmy, że nasz przemysł samochodowy, zwłaszcza przy czeskim, wypada bardzo blado. W ubiegłym roku w Polsce, liczącej blisko cztery razy więcej mieszkańców niż Czechy, wyprodukowano zaledwie 825,5 tys. samochodów osobowych i dostawczych - w Czechach ponad 1 mln. Jak wynika z danych Instytutu Samar, to spadek o ok. 7 proc. w porównaniu z rokiem 2010. 2011 r. był już trzecim z rzędu, w którym przemysł motoryzacyjny zanotował spadek w przeciwieństwie do Czech i Słowacji.
Źródło: Rzeczpospolita
Wyniki Czech i Słowacji w branży motoryzacyjnej nie byłyby możliwe bez dyskretnej pomocy rządów.
Przykładowo rząd czeski wykupił grunty pod fabrykę Hyundaia i uzbroił tern za kwotę 51 mln euro.
Publicznymi pieniędzmi w kwocie 85 mld dol. władze USA ratowały koncerny General Motors i Chrysler. Aby pobudzić popyt na nowe samochody, Francuzi i Niemcy nie szczędzili pieniędzy na programy złomowania aut. Przy tym Francuzi rozważają kolejną pomoc państwa dla Peugeota i Citroena w zamian za utrzymanie zatrudnienia. Natomiast rząd w Berlinie wsparł 43,67 mln euro budowę nowej fabryki luksusowych aut Porsche, która należy do najbogatszego koncernu w Europie, grupy Volkswagena.
To tylko nieliczne przykłady z branży motoryzacyjnej.
Jak na tym tle wygląda polski rząd ?
Jak wygląda walka z kryzysem i ze spadkiem zatrudnienia ?
Dziś zbiera się rząd. Ma dyskutować o Tychach.
Potem wyjdzie do kamer i mikrofonów Donald Tusk w asyście Piechocińskiego i odtrąbią kolejny sukces – w przyszłości oczywiście.
Komentarze